W dniach 6,7 października nasz klub organizował turystyczno-krajoznawczy rajd integracyjny w Bieszczadach, mający na celu przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym.
Wyjazd został dofinansowany przez gminę Krosno. Dziękujemy ! 

Pierwszego dnia od razu zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę.
Trasa wędrówki wiodła z Wołosatego na najwyższy szczyt Bieszczad po stronie polskiej – Tarnicę.
Po drodze słuchaliśmy ciekawostek na temat roślin i zwierząt zamieszkujących Bieszczadzki Park Na
rodowy.
Pogoda była piękna i nawet mocny wiatr nie był w stanie nas zniechęcić do dalszego marszu.
Po dotarciu na szczyt, rozkoszowaliśmy się cudownymi widokami.
Celem naszej dalszej wędrówki były Ustrzyki Górne, gdzie dotarliśmy maszerując Szerokim Wierchem.
Bardzo bolały nas nogi, gdy popołudniem wsiadaliśmy do autobusu, który zawiózł nas do pensjonatu.
Tam nadszedł czas na obiad i krótki odpoczynek. Wieczorem, żartując i wspominając wyprawę na szczyt, jedliśmy kiełbaski przy ognisku.
Kładąc się do łóżka z uśmiechem na ustach, zastanawialiśmy się, co przyniesie kolejny dzień.
A ten okazał się być niemniej intensywny. Rano po pysznym śniadaniu, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę.
Kolejnym zaplanowanym punktem wycieczki były Jeziorka Duszatyńskie, znajdujące się w rezewacie przyrody Zwiezło.
Rozpoczęliśmy nasz spacer od Przełęczy Żebrak. Trasa prowadziła przez las.
Nawet my musimy przyznać, że byliśmy zmęczeni, gdy przed nami zobaczyliśmy taflę wody.
Przepiękny krajobraz wynagrodził nam cały trud wyjścia na szczyt.
Oczywiscie nie zabrakło czasu na zrobienie pamiątkowego zdjęcia przy Jeziorkach.
Mimo tego, że drugiego dnia trasa była krótsza, w nogach czuliśmy dwa dni wspinaczki i poczuliśmy ulgę, gdy zeszliśmy na dół do Duszatyna.
Teraz został już tylko powrót do domu. Nie mogliśmy jednak zapomnieć o obiedzie po całym dniu wysiłku, dlatego udaliśmy się na pyszny obiad do Jasia Wędrowniczka.
Do Krosna wróciliśmy w cudownych nastrojach, planując kolejne wyjazdy.
Dziękujemy wszystkim za aktywnie spędzony czas na świeżym powietrzu.
Do zobaczenia na treningu